Totalne dno na pewno nie, ale mimo wszystko znacznie poniżej przeciętnej. 4/10

dokładnie. przez pierwsze 3/4 filmu nawet ujdzie. Jest to po prostu taki typ kina, niezbyt inteligenta siepanka, pan Seagal czuł by się tu jak ryba w wodzie. Jednak z racji faktu, że mam po prostu uczulenie na amerykański patos ostatnia akcja, ta w brawurowym wykonaniu panie wiceprezydent, spowodowała, że film został wdł. mnie przekreślony. Reasumując 4/10

Szału nie ma, niezły oglądałem nie od początku; wertowałem kanały jak zwykle szukając "czegoś" aż przypadkowo zobaczyłem Marie Conchite no i się zainteresowałem.Daje 5.

Jak jest dno to poco oglądałeś, co za ludzie.

wiesz... zasadniczo dopiero po obejrzeniu filmu człowiek przekonuje się, że takowy jest denny.

sredniawa straszna ale widzialem gorsze wiec 5 dam... smuca mnie takie filmy bo jakby tu byl dolph steven albo gary daniels to by mi wisialo ze slabizna... ale roy i biehn to ikony kina... az zal patrzec w czym musza grac zeby miec na rachunki..